Witam serdecznie wszystkich.
Pewnie nie spodziewaliście się, że jakakolwiek recenzja ukaże się w najbliższym czasie na blogu, ale kiedy odetchnęłam po zobaczeniu wyników matur, które szczęśliwie zdałam (chociaż przynzaję, że matematyka o którą tak bardzo się martwiłam wyszła mi akurat na styk, to jestem najszczęśliwszą osobą na świecie) W oczekiwaniu na wyniki rekrutacji na studia zabrałam się więc trochę za czytanie, które tak okropnie zaniedbywałam od kilku ładnych miesięcy. Ale w niespełna dwa dni połknęłam pewną książkę, o której dziś będziecie mieli okazję przeczytać kilka bardzo miłych słów. ZAPRASZAM!
Jakiś czas temu pisałam Wam o książce Wirusy autorstwa Kathy i Brendana Reichs, jeśli czytaliście tę recenzję to wiecie, że książka mi się podobała, jeśli nie to odsyłam do zapoznania się z tą recenzją ->TUTAJ<-
Rzadko kiedy sięgam po kolejne tomy serii w tak krótkim odstępie czasu...i rzadko kiedy druga część okazuje się być jeszcze większą perełką. Wspominałam już chyba kiedyś tutaj, że nie lubię kończyć serii, zwłaszcza tych, które mi się najbardziej podobają i nie skończyłam jeszcze nigdy żadnej trylogii, ale wydaje mi się, że niedługo to się zmieni, bo wprost nie mogę się doczekać sięgnięcia po zakończenia serii Wirusy która chyba właśnie stała się jedną z moich ulubionych, ale teraz do rzeczy: odnajdźmy ten SKARB!
Instytut, w którym pracują rodzice bohaterów, ma zostać sprzedany. W
poszukiwaniu funduszy, które pozwoliłyby na ocalenie instytutu oraz
wyspy, przyjaciele trafiają na piracki trop: to tutaj prawdopodobnie
słynna piratka Anne Bonny ukryła swój wielki skarb. Mimo grożącego im
niebezpieczeństwa młodzi ludzie ruszają na poszukiwania.
Historię czytałam na jednym wdechu! Uwielbiam ten mix gatunków z którym mamy tu do czynienia. Książka niby z wątkiem kryminalnym (dobrze z resztą zrobionym) ale przy tym lekka i niesamowicie przyjemna w odbiorze. Pełna humoru, no po prostu zakochałam się w tej pozycji.
Bohaterowie są nakreśleni niesamowicie dobrze, są tak świetnie zrobieni, że nie da się ich nie lubić (zwłaszcza nasza paczka głównych bohaterów), po prostu zakochałam się w tych postaciach, książka może nie jest szczytem kryminalnego kunsztu, ale to nie jest ważne bo mamy tam przecież jeszcze bardzo dobrą fantastykę, idealne elementy komediowe, które w tej książce cenie chyba najbardziej. Styl pisania autorki, bardzo fajny i tak nieziemsko lekki, że książkę pochłania się dość szybko.
Wydaje mi się, że raczej dla trochę młodszego grona odbiorców, ale ja i moje 19 lat ubawiliśmy się nieźle przy jej czytaniu (chyba, że jestem może jakaś cofnięta, nie wykluczam takiej możliwości(;)
W sumie nie wiem co mogę napisać jeszcze o tej książce żeby nie zdradzić zbyt dużo. Cóż: mnie książka urzekła chyba pod każdym względem. Jest to myślę lektura bardziej rozrywkowa, wydaje mi się, że dobra na wakacje. Pewnie wielu z nas chciałoby odnaleźć skarb, a ja zawsze przepadałam za takimi opowieściami o poszukiwaniu skarbu, więc jeśli także takie lubicie, to być może książka przypadnie Wam do gustu. Ja od siebie bardzo serdecznie ją polecam, jeśli nie czytaliście to oczywiście najpierw pierwsza część, która jest równie interesująca (: No i te okładki...są po prostu nieziemskie
Przepraszam za chaotyczność tej recenzji, ale wakacje nie służą moim zdolnościom recenzenckim. Do usłyszenia, mam nadzieję niebawem. Pozdrawiam
Lekki kryminał to coś dla mnie! Muszę się za nią rozejrzeć :) Gratuluję zdania matury!
OdpowiedzUsuń