Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket

czwartek, 25 czerwca 2015

Motywacja #motivation hashTAG



Witam NAJserdeczniej!
Zastanawiacie się pewnie właśnie co temat posta ma wspólnego z książkami...cóż...pewnie nie wiele.
 Ostatnio dużą część mojego życia pochłania zmiana mojego trybu życia na bardziej zdrowy? fit? Dlatego, że stało się to dość ważnym elementem mojego życia postanowiłam napisać dziś trochę innego posta. 
 Ostatnio coraz więcej zaczęłam błądzić po różnych stronach (również na fejsbuku) na których kobiety pokazują swoje metamorfozy i to jest dla mnie cudowne i daje mi wielkiego kopa motywacji. W tym wszystkim trafiłam także i na stronę pani Chodakowskiej (kiedy ponad miesiąc temu zaczynałam wprowadzanie zmian w życie próbowałam z nią ćwiczyć, ale jakoś mi to nie podeszło, jednak szanuję ją...bo wiem, że wiele dobrego robi dla wielu kobiet) W tym wszystkim jest jednak jedna rzecz, której zrozumieć nie potrafię...i chyba nawet nie chcę zrozumieć. Otóż już tłumaczę: czytając komentarze pod zdjęciami metamorfoz natrafiam oczywiście na te pozytywne i negatywne, ale często to nie jest zwykła wymiana poglądów a istna awantura...i tego właśnie zrozumieć nie potrafię. Wydaje mi się, że to jaki ktoś "wybrał sobie" tryb życia jest jego osobistą sprawą i nie wiem po co na siłe wpychać komuś swoje poglądy (oczywiście to się odnosi nie tylko do trybu życia, ale do prawie każdego innego aspektu życia). Ludzie zamiast na takich stronach wymieniać doświadczenia, wspierać się...wolą prowadzić bezsensowne kłótnie o to kto jest lepszy...otóż moim zdaniem nikt, bo jeśli ktoś kłóci się o taką rzecz jak CZYJŚ styl życia to to jest głupie. Kiedy jeszcze około 2 miesiące temu opychałam się słodyczami i tłustymi potrawami...to nigdy, podkreślam NIGDY nie przyszło mi do głowy żeby krytykować tych, którzy żyją zdrowo...przecież to chore, ale to działa w obie strony, bo ci, którzy są FIT atakują tę drugą stronę...oczywiście wrzucając przy tym każdego człowieka do jednego worka...i każdy kto wyrazi swoją opinię (nawet tę z konstruktywną, dobrze uargumentowaną krytyką) inną niż wychwalanie jest linczowany(?) i od razu jest leniwy, sam nic nie robi etc. Może to ze mną coś jest nie tak, ale po prostu nie jestem w stanie pojąć czemu takie kłótnie mają miejsce...rozumiem prawo do wyrażenia opinii, ale to często nie są opinie a tylko nieuzasadnione ataki na drugą osobę. Osobiście bardzo cenie osoby, które mają jakiś cel i dążą do niego i staram się takie osoby wspierać, ale nie krytykuję osób, które tego nie robią. Na świecie egzystują przecież jeszcze inne typy osób niż te, które tylko się obżerają i nie ćwiczą oraz te takie "super ultra fit" które ćwiczą i jedzą TYLKO zdrowe rzeczy (co też jest pewną skrajnością) są ludzie którzy jedzą, że tak powiem "normalnie" żyją w różnym stopniu aktywnie, a ja mam wrażenie czytając takie dyskusje/komentarze, że ludzie widzą na świecie tylko "Chudzielców" i "grubasy" a tam "pomiędzy" niczego nie ma.
 Moje podejście do tematu jest takie, że owszem zmieniłam dietę na bardziej urozmaiconą, wzbogaciłam ją o nowe, bardziej wartościowe produkty...niektóre zmieniłam na inne...ale nie popadam przy tym w skrajność...nie liczę kalorii w każdej porcji i nie rezygnuje ze wszystkiego. Uważam, że jeśli raz na jakiś czas zjem coś bardziej kalorycznego i przetworzonego to nic mi się nie stanie, bo i tak żyję teraz zdrowiej i no nie wiem kawałek pizzy raz na jakiś czas nie zrobi mi tak wielkiego spustoszenia biorąc pod uwagę to, że kiedyś mogłam zjeść nawet całą pizzę, czy tabliczkę czekolady to to jak odżywiam się aktualnie jest dla mnie i tak wielkim sukcesem, którym bardzo się cieszę. A jako, że planuję zostać przy takim trybie życia to nie chce wyrzekać się wszystkiego...bo wtedy to już nie będzie przyjemność, tylko przykry obowiązek...a to już tak nie motywuje. 
 Aproppo mojej motywacji, wspomniałam wcześniej, że pani Chodakowska choć bardzo pozytywna to na mnie aż tak nie działa, ale zaledwie kilka dni temu trafiłam na profil na YT blogilates (zagraniczna trenerka) i po prostu się zakochałam, to tak wspaniała, pełna pozytywnej energii dziewczyna, która mnie od razu popchnęła do działania. Ma bardzo fajne filmiki, które są tak pozytywne, że aż chce się wstać i ćwiczyć. Jeśli jeszcze nie znacie, a chcielibyście się trochę poruszać to serdecznie polecam.
A co wy to tym sądzicie? Jakie jest wasze zdanie na temat takiego zachowania pod maska bezkarności/anonimowości w internecie? Jak i o samym trybie życia? 
 Zastanawiam się ostatnio nad tym, czy nie założyć drugiego bloga, którego poświęcę właśnie takiej tematyce, żeby nie mieszać na tym blogu. Ale wiem, że jest wiele takich blogów, więc nie wiem czy ma to sens(?)
To by chyba było na tyle. Jeszcze nie wiem, kiedy pojawi sie jakaś recenzja, bo mam większe urwanie głowy niż mi się wydawało, ale mam nadzieję, że się nie gniewacie, chociaż jest mi trochę głupio, że tak nic nie piszę...może zrobię teraz, krótką serię o polecanych filmach, bo recenzje filmów zajmują mi trochę mniej czasu. Jeśli chcecie, to dajcie znać pod tym postem. No i oczywiście wyraźcie swoje zdanie na temat, który poruszam w notce. 
CZEŚĆ wszystkim ;**


środa, 10 czerwca 2015

Garść zapowiedzi, profil na facebooku i muzyczne odkrycie tygodnia.

Cześć!
Dziś mam dla Was kilka zapowiedzi, ale nim to nastąpi chciałam się trochę zareklamować.
 Jako, że spada mi ostatnio liczba wyświetleń postanowiłam założyć w końcu tak zwany FanPage na facebooku i byłoby mi niezmiernie miło gdybyście kliknęli mi tam kciuka w górę. Jako, że "fejsbukowanie" zajmuje mniej czasu, więc tam aktywna będę niemal codziennie. 

Dobra wystarczy tej jawnej, chamskiej reklamy, przejdźmy do obiecanych zapowiedzi, nie będzie ich wiele, ale może znajdziecie coś interesującego, ja niestety zbyt wiele nie znalazłam, a sama jestem zainteresowana tylko dwoma z tych czterech pozycji.
 Ostrzegam od razu przed ewentualnymi spoilerami (gdyż większość to kolejne części serii)

Na pierwszy ogień leci finał trylogii o Marze Dyer:

 Genialne połączenie literatury młodzieżowej z ciężkim, psychodelicznym thrillerem. W ostatniej części trylogii Mara musi stawić czoła rzeczywistości.
Trzecia część bestsellerowej serii o Marze Dyer. Pewnego dnia Mara budzi się w lustrzanym pokoju i nie wie, gdzie jest. Zdaje sobie sprawę, że jej bliscy nie żyją, a ona powoli zaczyna o nich zapominać. Głos w jej głowie powtarza: „musisz uciekać”, ale leki podawane przez doktor Kells zmuszają ją do posłuszeństwa i odbierają jej umiejętność zadawania bólu i zabijania myślami. Mara nigdy nie czuła się tak bezbronna… premiera 17.06




    
Wstrząsająca biograficzna opowieść o Charlesie Mansonie, odpowiedzialnym za mord na Sharon Tate, żonie Romana Polańskiego. Jak unikającemu mydła analfabecie o wzroście 163 centymetrów udało się stać nowym wcieleniem Chrystusa, który mówił: „Zabij dla mnie, zgiń dla mnie”? Jak cwaniak, którego z Hitlerem łączył paskudny charakter, kompleks niskiego wzrostu i atawistyczny strach przed silniejszymi samcami innych ras mógł tać się jedną z ikon lat 60.? Trzy członkinie jego sekty, Susan Atkins, Patricia Krenwinkel i Leslie Van Houten najpierw zaszokowały Amerykę okrutnymi morderstwami w domach Romana Polańskiego i małżeństwa LaBianca. A następnie ekscentrycznym zachowaniem, demonstracyjnie kpiąc ze swoich ofiar i radośnie zmierzając do celi śmierci. Na czole rozżarzoną szpilką wypisały sobie X na znak, że wypisują się ze świata tak zwanych tradycyjnych wartości. Kim był człowiek, który pchnął je ku zbrodni? Autor bestsellerowych biografii Jeff Guinn odkrył nieznane fakty z życia Mansona, a także nowe szczegóły zbrodni na Sharon Tate. Stworzył jednocześnie porywającą opowieść o zbrodni i o brutalnym końcu raju dzieci-kwiatów. premiera 24.06\
  

Tessa wybaczyła Hardinowi kłamstwo, a teraz sama ukrywa przed nim prawdę. Chce wykorzystać wielką szansę w karierze, ale wie, że to będzie cios dla jej związku. Gdy Hardin dowie się o jej przeprowadzce, wpadnie we wściekłość. Aby zatrzymać Tessę przy sobie, nie cofnie się przed niczym. Nawet przed wystawieniem na próbę jej zaufania.
I to właśnie teraz, gdy jej najbliżsi przyjaciele okazali się największymi wrogami.
Jedyną osobą, na której może polegać, jest Zed…
Czy Hardin zaakceptuje decyzję Tessy o wyjeździe?
Czy Tessa zerwie znajomość z Zedem? A może zbliży się do niego jeszcze bardziej? premiera: 17.06


 

    Nathaniel zdobywa przewagę. Uczniowie Akademii Cimmeria podupadają na duchu. Udręczona Allie martwi się nie tylko o szkołę, ale także o los Cartera. Wie jednak, że musi odnaleźć w sobie siły do walki, dlatego namawia Isabelle do wznowienia treningów w Nocnej Szkole. Uważa, że tylko wtedy uczniowie nie utracą wiary w zwycięstwo.
Czy Nathaniela można pokonać? Jak wiele będą gotowi poświęcić bohaterowie i jakie tajemnice jeszcze skrywają? premiera: 17.06







No i to niestety wszystko w dzisiejszych zapowiedziach, ale to jeszcze nie koniec notki.

 Jako, że jest to totalnie nietypowy post mam jeszcze muzyczną niespodziankę (a właściwie dwie niespodzianki)
Pierwszą jest zespół, który odkryłam zaledwie wczoraj, ale już zdążyłam się w nim zakochać. Macie czasem tak, że błądzicie po czeluściach internetu i wśród fal na oceanie SHITU znajdujecie ogromną perłę? Bo mnie właśnie się to przydarzyło i muszę powiedzieć, że to całkiem miła sprawa. Ten zespół odkryłam dzięki last.fm, gdzie został on opatrzony ekskluzywnie interesującym tagiem "deutschpunk", ale starczy tego wstępu: przed państwem WIZO

Druga "niespodzianka" to "powrót" Michała Szpaka z genialną piosenką, która tak mnie urzekła, że słucham jej nieustannie, dlatego chciałam się nią z Wami podzielić:
Do zobaczenia już niebawem. Nowa recenzja już w przygotowaniu. Jeszcze raz zapraszam na facebooka: miłego dnia/wieczoru/nocy

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Kathy Reichs ft. Brendan Reichs - Wirusy (Virals) I recenzja

Dzień Dobry!
Dzisiaj przychodzę do Was, bo w końcu po dość długim czasie udało mi się zakończyć moją przygodę z książką Wirusy Kathy Reichs. Od razu śpieszę wyjaśnić, że przygoda ta była "dość długa" dlatego, że jestem śmierdzącym leniem.
 W tym miejscu zazwyczaj piszę coś zupełnie z du*y bezsensownego i niezwiązanego z tematem, ale wyjątkowo nie mam nic bezsensownego do powiedzenia toteż uraczę Was wybitnie śmiesznym dowcipem z internetu (nie musicie dziękować, ale lepiej w tym momencie pójdźcie szybko po pranie, bo jest duże prawdopodobieństwo, że Wam wyschnie)
 Syn do ojca
- Tato, opowiedz mi jakiś dowcip.
- Cycki.
- Nie łapię...
- I nigdy nie złapiesz 

 Hyhyhy. Tośmy się pośmiali. A teraz: pranie wysuszone(?) to lecimy dalej.
 Młodzi ludzie znajdują ludzkie szczątki na małej wysepce w Karolinie Południowej, nieświadomie uruchamiając całą lawinę zdarzeń. W toku podjętego śledztwa odkrywają niewyjaśnioną zbrodnię sprzed lat. Kiedy wspólnie ratują chorego psa z laboratorium mieszczącego się na wyspie, żadne z nich nie ma już wątpliwości, że te dwie sprawy coś ze sobą łączy. Nie wiedzą jednak, że zwierzę jest nosicielem bardzo niebezpiecznego wirusa…
Tory Brennan, główna bohaterka powieści, jest zafascynowana kośćmi i martwymi ciałami równie mocno, co jej słynna ciotka, uznana antropolog sądowa, Temperance Brennan. Tory mieszka wraz z ojcem w odizolowanym od świata ośrodku badawczym, spędzając czas w towarzystwie dzieci innych naukowców. Dotychczas nie miała zbyt wielu okazji do wykazania się niezwykłą wiedzą, Aż do tej pory. Ona i czwórka jej przyjaciół są w śmiertelnym niebezpieczeństwie! 

No i to by było na tyle, cześć! (dobry humor mnie dziś nie opuszcza, coś czuje, że ta recenzja nie przysporzy mi nowych czytelników)
A teraz już całkowicie poważnie. Książka jest DOBRA. Jest naprawdę dobra.
Po pierwsze mamy tu do czynienia z ciekawym połączeniem gatunków. Dość rozbudowany (w ciekawy zresztą sposób) wątek kryminalny przeplata nam się z wydarzeniami swoiście fantastycznymi. I taka mieszanka świetnie się pani Reichs udała, bo uważam, że oba gatunki są "wymieszane w odpowiednich proporcjach" co daje nam naprawdę ciekawy efekt. Do tego autorka funduje nam niemałą dozę humoru, który bardzo sobie cenię w wszelkiego rodzaju książkach. 
Postaci są świetne! Reichs wykreowała świetnie nie tylko głównych bohaterów, ale też wszystkie postaci poboczne. Jestem pod wielkim wrażeniem wielowymiarowości postaci i sposobu w jaki zostały pokazane, to jeden z moich faworytów pod tym względem. 
Wątek kryminalny opracowany bardzo dobrze, z maksymalną poprawnością. Autorka dozuje informacje i napięcie w odpowiedni sposób i co najważniejsze kulminacja zapewne wielu zaskoczy, co jest dla mnie w kryminałach najważniejsze. 
Styl pisania ciekawy, książka momentami lekko nudzi opisami, ale nie jest to częste, a niektórych może nawet zaciekawić. 
Mamy do czynienia z motywem naukowym co także jest rzeczą ciekawą i dodatkowym (przyjemnym) urozmaiceniem. Książkę czyta się dość szybko i "miło". 
  Dodam od siebie tak na koniec, że cała trylogia ma świetne okładki, które uwielbiam i są jednymi z moich ulubionych.
Tom drugi już czeka na półce na przeczytanie, więc kiedy tylko to uczynię ukaże się jego recenzja.