Autor: Ann Aguirre
Tytuł: Enklawa (Enclave)
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Amber
Spotykałam się z najróżniejszymi opiniami o tej książce, wydaje mi się, że albo się ją kocha, albo nienawidzi, ponieważ oceny są raczej skrajne. Ja jak zawsze nie spodziewam się po książce wiele i otrzymuję całkiem niezłą historię, JA TO KUPUJĘ!
Może Enklawa nie jest przełomem gatunku, przyznaję, że nie wiele książek postapokaliptycznych, dystopijnych czytam, ponieważ nie jestem szczególną fanką. Nie wykluczone, że właśnie dlatego książka mi się spodobała, ponieważ jest dość lekka i przyjemnie się ją czyta.
Lubię sytuację w której wczuwam się w sytuację, w której jestem w stanie sobie wyobrazić aurę i wczuć w atmosferę książki. Jeszcze lepiej jest kiedy po przeczytaniu nie mogę od tej aury się uwolnić. Tak właśnie było z Enklawą. Czułam się jakbym razem z bohaterami przemierzała tunele, a później opustoszały świat na powierzchni. Nie czytałam książki Metro 2033 i nie mogę się wypowiadać na temat tego czy powinno się te pozycje porównywać, chociaż według mnie żadnych książek nie powinno się porównywać. Ja szukam czegoś nowego, a nie podobnego do stu innych książek. Czytałam Igrzyska Śmierci i nie wiem wprawdze co najlepszego z tej książki przedstawiono w Enlkawie i nie chcę w to wnikać, ponieważ książki te nie są według mnie podobne.
Może teraz przejdę do sedna sprawy. Ja po przeczytaniu książki jestem jak najbardziej NA TAK książka jest według mnie dobra. Może nie jest to arcydzieło literatury, ale naprawdę dobrze się czyta. Liczyłam się z tym, że książka okaże się totalnym niewypałem i trochę się zawiodłam na tym, że mnie nie zawiodła (zagmatwany tok myślowy, przepraszam). Podobała mi się i chętnie przeczytam drugi tom.
Karo, główna bohaterka jest odważna, kiedy ją poznajemy nie ma jeszcze imienia. Towarzyszymy jej kiedy w dniu urodzin staje się Łowczynią i otrzymuje swoje imię. (Dość normalne jak na standardy swej enklawy). Jej partnerem podczas patroli zostaje Cień, postać z grupy tych które lubię najbardziej: tajemniczy outsider. Grasujące w tunelach 'potwory' zaczynają się rozwijać i stanowią coraz większe zagrożenie. Karo i Cień próbują ostrzec starszyznę (niezbyt starą, gdyż najstarsza osoba w starszyźnie ma góra trzydziestkę), ale nie zostają wysłuchani. Prawdziwa przygoda rozpoczyna się gdy Nasi bohaterowie zostają wygnani z enklawy, a schronienia muszą szukać na powierzchni.
Czy dziewczyna urodzona w ciemności przeżyje zesłanie w światło dnia?
Jak Karo poradzi sobie w świecie na powierzchni dowiecie się czytając Enklawę, do czego serdecznie wszystkich zapraszam.
Ocena: 8/10
"Niezbyt stara starszyzna" hahaha :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że "Enklawa" wypadła w Twoich oczach dobrze, bo sama mam ją w planach, i to tych najbliższych ;)