Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket

niedziela, 26 stycznia 2014

9. Jo Nesbo - "Pancerne serce" (Panserhjerte) recenzja

Witajcie!
Nadal ten sam Nesbo, ale jakby trochę nie do końca. Zapraszam ->

Tytuł:
Pancerne srece (Panserhjerte)
Autor: Jo Nesbo
Liczba stron: 529

Pancerne serce to trzecia książka autora jaką dane mi było przeczytać. Nie mogę powiedzieć, że pozycja mnie rozczarowała, ale nie mogę też z czystym sercem przyznać, że ujęła mnie tak bardzo jak poprzednie dwie. Nesbo utrzymuje przyjęty wcześniej poziom, ale nie spełnia moich oczekiwań do końca.

Książka jest świetna. Nie brakuje w niej niczego co odnalazłam w Wybawicielu i Pierwszym śniegu, ale mimo wszystko ta książka wydaje mi się trochę słabsza. Książka pełna wielu, skomplikowanych wątków. Wodzi czytelnika za nos aby na końcu przywalić mu rozwiązaniem jakiego się nie spodziewał. Za każdym razem kiedy pomyślę "a więc to tak!" okazuje się, że to jednak nie to i dalej muszę błądzić po rozdrożach niewiedzy. Ciekawe rozwiązania wątków i wiele zwrotów akcji.

Zapytacie więc zapewne 'dlaczego?' Pancerne serce nie do końca mnie ujęło. Sama nie potrafię sobie dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Może wynikało to z odebrania odrobiny realizmu książce, kiedy to Harry pokonuje bez szwanku niektóre trudne sytuacje jakby w ogóle nie był człowiekiem. Co mnie się osobiście nie podobało, ponieważ jak wspomniałam zaważyło na realizmie książki, która bynajmniej nie miała opowiadać o żadnym nadczłowieku, a jedynie tym samym Harrym Hole znanym nam z wcześniejszych części. Pominę fakt niezwykle irytującej mnie postaci Kai Sonless oraz wielu innych na prawdę irytujących drobnostkach w książce zawartych. Nie miałam takiego odczucia przy poprzednich książkach więc teraz uznaję to za kolejny minus.

Jak pisałam wcześniej, książka utrzymuje poziom jeśli chodzi o typowe dla kryminałów wątki, które jak zwykle okazują się być jak zwykle świetnie dopracowane i przemyślane i tak jak trzeba zaskakują czytelnika. Gdyby nie kilka innych żenujących i irytujących niedociągnięć (lub bardziej może 'przeciągnięć', które były zbędne) to książka zachwyciłaby mnie równie co poprzednie.

Zdarzało mi się czytając Pancerne serce złapać na tym, że pomijam fragmenty, ponieważ książka momentami zaczynała mnie nudzić i to realnie po prostu autor przynudzał. Jest to kolejny minus, który jakoby zaważył na mojej ocenie, która jest więc taka, a nie inna.

Czy książkę polecam? Oczywiście. Poza tymi kilkoma przesadnie dorzucanymi momentami książka nie ustępuje aż tak bardzo przed Wybawicielem  Pierwszym śniegiem, ale nadal uważam ją za nieco gorszą od tych części. Książka wydaje mi się za długa, w tym sensie, że można by obyć się bez wielu zabiegów, które autor zastosował, a na prawdę byłaby genialna. Mimo więc wszystkich tych minusów serdecznie wszystkim polecam. Może Was te drobnostki nie będą raziły w tym stopniu co mnie.

"Tylko trudno o tym myśleć, kiedy słońce grzeje skórę, woda pluska na wargach, człowiek czuje idiotyczną chęć życia w każdym uderzeniem serca i jest gotów zapłacić nawet za okruchy czasu tym, co zdołał zdobyć w życiu: godnością, pozycją, zasadami"


ocena: 7/10

2 komentarze:

  1. Słyszałam wiele dobrych opinii na temat tej książki. Najwyższy czas zapoznać się z nią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęciłaś mnie! Pasuje po nią sięgnąć ;)
    Zapraszam do mnie na nową recenzję "Wizje..."

    OdpowiedzUsuń