Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Kathy Reichs ft. Brendan Reichs - Wirusy (Virals) I recenzja

Dzień Dobry!
Dzisiaj przychodzę do Was, bo w końcu po dość długim czasie udało mi się zakończyć moją przygodę z książką Wirusy Kathy Reichs. Od razu śpieszę wyjaśnić, że przygoda ta była "dość długa" dlatego, że jestem śmierdzącym leniem.
 W tym miejscu zazwyczaj piszę coś zupełnie z du*y bezsensownego i niezwiązanego z tematem, ale wyjątkowo nie mam nic bezsensownego do powiedzenia toteż uraczę Was wybitnie śmiesznym dowcipem z internetu (nie musicie dziękować, ale lepiej w tym momencie pójdźcie szybko po pranie, bo jest duże prawdopodobieństwo, że Wam wyschnie)
 Syn do ojca
- Tato, opowiedz mi jakiś dowcip.
- Cycki.
- Nie łapię...
- I nigdy nie złapiesz 

 Hyhyhy. Tośmy się pośmiali. A teraz: pranie wysuszone(?) to lecimy dalej.
 Młodzi ludzie znajdują ludzkie szczątki na małej wysepce w Karolinie Południowej, nieświadomie uruchamiając całą lawinę zdarzeń. W toku podjętego śledztwa odkrywają niewyjaśnioną zbrodnię sprzed lat. Kiedy wspólnie ratują chorego psa z laboratorium mieszczącego się na wyspie, żadne z nich nie ma już wątpliwości, że te dwie sprawy coś ze sobą łączy. Nie wiedzą jednak, że zwierzę jest nosicielem bardzo niebezpiecznego wirusa…
Tory Brennan, główna bohaterka powieści, jest zafascynowana kośćmi i martwymi ciałami równie mocno, co jej słynna ciotka, uznana antropolog sądowa, Temperance Brennan. Tory mieszka wraz z ojcem w odizolowanym od świata ośrodku badawczym, spędzając czas w towarzystwie dzieci innych naukowców. Dotychczas nie miała zbyt wielu okazji do wykazania się niezwykłą wiedzą, Aż do tej pory. Ona i czwórka jej przyjaciół są w śmiertelnym niebezpieczeństwie! 

No i to by było na tyle, cześć! (dobry humor mnie dziś nie opuszcza, coś czuje, że ta recenzja nie przysporzy mi nowych czytelników)
A teraz już całkowicie poważnie. Książka jest DOBRA. Jest naprawdę dobra.
Po pierwsze mamy tu do czynienia z ciekawym połączeniem gatunków. Dość rozbudowany (w ciekawy zresztą sposób) wątek kryminalny przeplata nam się z wydarzeniami swoiście fantastycznymi. I taka mieszanka świetnie się pani Reichs udała, bo uważam, że oba gatunki są "wymieszane w odpowiednich proporcjach" co daje nam naprawdę ciekawy efekt. Do tego autorka funduje nam niemałą dozę humoru, który bardzo sobie cenię w wszelkiego rodzaju książkach. 
Postaci są świetne! Reichs wykreowała świetnie nie tylko głównych bohaterów, ale też wszystkie postaci poboczne. Jestem pod wielkim wrażeniem wielowymiarowości postaci i sposobu w jaki zostały pokazane, to jeden z moich faworytów pod tym względem. 
Wątek kryminalny opracowany bardzo dobrze, z maksymalną poprawnością. Autorka dozuje informacje i napięcie w odpowiedni sposób i co najważniejsze kulminacja zapewne wielu zaskoczy, co jest dla mnie w kryminałach najważniejsze. 
Styl pisania ciekawy, książka momentami lekko nudzi opisami, ale nie jest to częste, a niektórych może nawet zaciekawić. 
Mamy do czynienia z motywem naukowym co także jest rzeczą ciekawą i dodatkowym (przyjemnym) urozmaiceniem. Książkę czyta się dość szybko i "miło". 
  Dodam od siebie tak na koniec, że cała trylogia ma świetne okładki, które uwielbiam i są jednymi z moich ulubionych.
Tom drugi już czeka na półce na przeczytanie, więc kiedy tylko to uczynię ukaże się jego recenzja. 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz