Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket

piątek, 17 stycznia 2014

#6 Susan Beth Pfeffer - "Ocaneni. Życie, które znaliśmy" (Life As We Knew it) Recenzja #2

Autor: Susan Beth Pfeffer
Tytuł: "Życie, które znaliśmy"
Liczba stron: 340
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2012
"Miranda ma 16 lat. Mieszka w Pensylwanii. Żyje zwyczajnym życiem. Opisuje je w dzienniku. Dzień po dniu. Wzloty i upadki. Szkoła, rodzina, przyjaźń, miłość. I nagle koniec. Gigantyczne faje tsunami. Trzęsienia ziemi. Wybuchy wulkanów... 
Czas próby. Próby charakteru, woli, zaufania do najbliższych i samych siebie"

W dzisiejszych czasach niektóre rzeczy wydają nam się oczywiste; wstajemy rano, myjemy się, ubieramy, jemy, pracujemy, uczymy się. Nie rozumiemy jak ważne są dla nas te proste jakby się wydawało czynności. Żyjemy tak jakby zawsze miało tak być. Co się jednak stanie gdy pozornie niegroźna rzecz zadecyduje o naszej dalszej egzystencji?

To miało być niewiele znaczące zjawisko astronomiczne, okazja do zadania uczniom dodatkowych oprac domowych i chwili rozrywki dla przełamania codziennej rutyny. Nikt nie spodziewał się gwałtownej zmiany, a jednak... Asteroida wypycha księżyc z orbity...i już nic nie będzie takie samo.
 Świat zalewają fale tsunami, ludzie borykają się z trzęsieniami ziemi i wylewami wulkanów. Miliony ludzie tracą życie, a Ci którzy żyją ograniczają się do pustej egzystencji, do przetrwania.
 

Miranda jest zwyczajną szesnastolatką. Jej rodzice się rozwiedli, ale nadal ją kochają i dbają o nią. Ma dwóch braci, Matta (studenta) oraz uwielbiającego baseball Johnnego. Kiedy pojawiają się ogłoszenia o zbliżającej się komunikaty o tym, że w kierunku książęca zbliża się asteroida ludzie nie zaczynają panikować, przeciwnie cieszą się, zamierzają świętować, w końcu media podają, że nie ma żadnego zagrożenia. Coś jednak poszło nie tak. Obliczenia okazały się błędne, a księżyc zostaje wypchnięty z orbity w kierunku Ziemi. Jeszcze przez pewien czas ludzie mają nadzieję, że wszystko wróci do normy, czy tak się jednak stanie?
Miranda prowadzi dziennik, w którym opisuje swoje życie. Pisze o przyjaciołach, znajomych, rodzinie. Później opisuje także to "nowe życie", które wywraca się o 180 stopni po zderzeniu się księżyca z kometą. Po tym nie ma już miejsca na "zwyczajność", każdy troszczy się o siebie.


Książka jest pierwszą częścią trylogii z pogranicza science-fiction i dystopii (okładka). 

"Życie, które znaliśmy" czyta się szybko i przyjemnie. Niektórzy bohaterowie przypadają do gustu bardziej inni mniej, ale nie ma żadnych rażąco przeszkadzających postaci. Styl autorki jest przyjemny, naturalny co sprawia, że chce się czytać, a chwile spędzone z lekturą można uznać za na prawde udane. Książka pokazuje jak duży wpływ mają na nasze życie rzeczy oczywiste, jak chociażby położenie księżyca na właściwym miejscu. Nie doceniamy tego co mamy, ponieważ większość z nas ma naprawdę dużo, chociaż nam wydaje się, że mamy mało. Od dawna chciałaam przeczytać tę książkę (nim jeszcze ukazała się w Polsce, ale później miałam nieplanowany urlop od fantastyki i kupowania książek więc koniec końców dopiero teraz po nią sięgnęłam) nie czytałam wcześniej żadnej powieści o dystopijnym świecie, nie czytuję też sci-fi, ale ta pozycja przypadła mi do gustu (szkoda, że wydawnictwo tak się ociąga z kontynuacją). Nie jest to może arcydzieło, no i nie mam też porównania z innymi powieściami z tych gatunków, ale chyba nawet trochę mnie pani Pfeffer zachęciła. Po kolejną część bardzo chętnie sięgnę kiedy się ukaże. 
Jeśli lubicie "takie klimaty" to z czystym sercem mogę tę książkę Wam polecić. Jest dosyć lekka, więc myślę, że będzie dobra również dla tych którzy tak jak ja nie mieli wcześniej styczności z takim połączeniem gatunku 


Ocena: 7/10

3 komentarze:

  1. Mam tę książkę na oku już od pewnego czasu i chętnie bym ją przeczytała. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem nią jakoś szczególnie zainteresowana, ale jeśli akurat wpadłaby mi w ręce, to czemu nie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki osadzone w gatunku science-fiction i do tego z motywem dystopii. Muszę się za nią rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń