Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket

sobota, 14 listopada 2015

Przeszłość napewno Cię dopadnie. Zawsze... Stigmata - Beatrix Gurain recenzja książki

Witajcie! Dawno się nie widzieliśmy...dobre 3 dni będzie, a tu nie dość, że nowy post to jeszcze z recenzją!
 Stigmate wciągnęłam na jednym wdechu. Ta książka zwyczajnie wciąga i to na tyle, że człowiek (znaczy no dobra jaki tam ze mnie człowiek) zarywa noc, bo nie może się oderwać, a gdy książka już się kończy w głowie rodzi się pytanie Dlaczego to już koniec?! 

Siedemnastoletnia Emma jest w rozpaczy po nagłej śmierci matki. Od zawsze były tylko we dwie – skryta, zamknięta w sobie pielęgniarka, która poświęcała się dla pacjentów, i jej córka – skupiona na sobie nastolatka, która niewiele wie o przeszłości matki, poza tym, że przed laty przeżyła wielką miłość – a ona, Emma, jest jej owocem. Zanim rodzice wzięli ślub, jej ojciec umarł na służbie, pracując wśród Lekarzy bez Granic. A teraz matka zginęła w wypadku – jej samochód wpadł do głębokiego jeziora. Ciała Agnes nie znaleziono.
Z odrętwienia po śmierci Agnes wyrywa Emmę tajemnicza przesyłka – niemal pusty album z dziwnymi niepokojącymi fotografiami, i jedno krótkie pytanie – Chcesz, żeby mordercom twojej matki uszło to na sucho?
Emma zaczyna działać. Kierując się wskazówkami w tajemniczej przesyłce, ubiega się udział w obozie młodzieżowym organizowaną przez tajemniczą organizację Transnational Youth Foundation – i trafia do położonego na odludziu myśliwskiego zameczku. Oprócz niej jest tu jeszcze trójka uczestników.


Ta książka to mistrzostwo! 
Dawno nie spotkałam głównej bohaterki w young adult, która nie byłaby niezwykle irytującą pindą  postacią, aż tu nagle czytam sobie Stigmate i bohaterka okazuje się być idealna: Emma jest twarda, wie jaki jest jej cel i stara się go zrealizować. Często chwalę postaci, ale z tymi żeńskimi często jest coś nie tak. A tu proszę: pani Gurain zrobiła świetną główną postać, ba stworzyła również całą gamę świetnych postaci drugoplanowych bardzo fajnie wykreowanych, wielowymiarowych: czego chcieć więcej?

Można na przykład chcieć, wartkiej akcji i ciekawych, tajemniczych wydarzeń. W tej książce również i tego nie zabrakło. Mamy tu do czynienia z  bardzo dobrym thrillerem(?), który trzyma w napięciu i zaciekawia czytelnika. W Stigmacie cały czas coś się dzieje i co chwila dowiadujemy się czegoś nowego, co powoduje nagły zwrot akcji, z resztą: nie jeden, zwrotów akcji w tej książce mamy multum, ale spokojnie: raczej się nie pogubicie (:

Sam klimat jest świetny i podczas czytania ja osobiście bardzo wczuwałam się w tę książkę. Miejsce w którym rozgrywają się wydarzenia niektórzy mogliby uznać za sztampowe, ale to uważam, że fakt, że mamy do czynienia ze starym zamkiem dodatkowo pobudza naszą wyobraźnie (oczyma duszy już tam byłam)

Właściwie nie wiem sama co więcej napisać o tej książce. Jest inna. Nietypowa. Oryginalna. Gurain odchodzi od szablonów i robi coś odmiennego i to jest niesamowite... bo kiedy myślimy: było już chyba wszystko i ktoś wychodzi z czymś zupełnie świeżym i robi to tak cholernie dobrze, to po prostu człowiek ma świadomość, że nie odda słowami tego co chce przekazać, a ogólny przekaz tej recenzji brzmi dość prosto: przeczytajcie tę książkę. Jeśli lubicie tajemnice ta książka jest dla Was. Jest piękna i to nie tylko wizualnie, jej treść jest piękna, smutna i zmuszająca do zadumy, ale strasznie piękna.
 Przepraszam, że ta recenzja jest tak słaba, ale zwyczajnie: nie potrafię wypowiedzieć się należycie o tej pozycji, bo to co bym napisała nie oddałoby moich odczuć po przeczytaniu.

 
 

1 komentarz:

  1. Ile ludzi, tyle opinii. Sama już nie wiem czy sięgać po ta książkę. Z jednej strony trochę się boję elementów horroru, z drugiej - Twoje słowa bardzo mnie zachęcają. Będę musiała się zastanowić!

    OdpowiedzUsuń