Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket

wtorek, 24 listopada 2015

Jeden rok, jak jeden dzień... Ten jeden rok - Gayle Forman recenzja

Witajcie ponownie!
Jeszcze nie tak dawno (niecały miesiąc) temu 'rozmawialiśmy' sobie tutaj o powieści Gayle Forman Ten jeden dzień. Dziś weźmiemy pod lupę drugą część tej duologii(?). Pierwsza część opowiadała nam o roku z życia Allyson po wyprawie z nieznajomym Willemem do Paryża. W Tym jednym roku dowiadujemy się co w tym czasie działo się z Willemem i mamy niewątpliwą przyjemność poznać bliżej tego bohatera. 


Willem stracił kontrolę nad swoim życiem. Boleśnie zraniony śmiercią ojca obawia się kolejnej miłości i kolejnej (być może) straty. Nie potrafi jednak zapomnieć dnia spędzonego w Paryżu z pewną niezwykłą dziewczyną. Czuje, że musi ją odnaleźć, chociaż nie zna nawet jej prawdziwego imienia. Mimo to będzie próbował. W najbliższym roku czeka go kilka ważnych decyzji. Czy zaryzykuje? Czy otrzyma dar od losu i spotka ponownie Allyson? 

Nie powiem żebym rozczarowała się tą książką, ale jednak (chociaż sama nie wiem czemu) Ten jeden dzień podobał mi się trochę bardziej. 

Ten jeden rok pozbawia nas tej tajemnicy jaką mógł stanowić w pierwszej części Willem. Gayle Forman zabiera wyobrażenie o lekko bajkowym artyście i konfrontuje Nas z tym kim naprawdę jest Willem, co przywiodło go do miejsca w którym to spotkał Allyson i co dzieje się z nim po tym dniu spędzonym w Paryżu.

Właściwie to nie ważne z czyjej perspektywy patrzymy na tę historię, bo przeżycia wewnętrzne bohaterów w obu przypadkach są ciekawie przedstawione. 

Po raz kolejny możemy zobaczyć jak jeden dzień potrafi zaważyć na naszym życiu.  Książka porusza tak wiele różnych ważnych elementów naszego zwykłego życia, nad którymi często 'mały szary człowiek' na co dzień w ogóle się nie zastanawia. Można by zapytać: "Komu przydarzają się takie rzeczy?!" Może poza literaturą i kinematografią nikomu, ale osobiście bardzo chciałabym przeżyć coś takiego. Czytając tę książkę myślałam sobie, jak ciężko jest wykreować naprawdę dobre postaci i później dopisać do nich dobrą, przygniatającą czytelnika do fotela historię. Gayle Forman robi coś takiego: opowieść o Willemie jest dopracowana, chociaż wszystkie te rzeczy wydają się dość przekoloryzowane, zbyt mało realne to jednak w jakiś pokrętny sposób może zmusić czytelnika do zadania sobie kilku pytań. 

Jeśli chodzi o ten gatunek powieści, to zarówno Ten Jeden Dzień jak i Ten Jeden Rok są moimi ulubieńcami. Cudowne są te książki: może i jest to jedna z tych historii dla sfrustrowanych marzycielek, ale taka literatura też jest potrzebna. Osobiście jestem zauroczona historią stworzoną przez autorkę. Nie pozostaje mi chyba nic innego jak dołączenie do grona takich marzycielek, bo nie często książki wzbudzają we mnie ten rodzaj pozytywnych odczuć (kiedy to czuje się, że chciałoby się przeżyć w życiu coś niesamowitego i przestaje się twardo stąpać po ziemi depcząc przy tym rabatki)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz