Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket

piątek, 24 stycznia 2014

#8 John Grisham - "Zaklinacz deszczu" (The Rainmaker) Crime&Story

Tytuł: Zaklinacz deszczu (The Rainmaker)
Autor: John Grisham
Liczba stron: 480
Wydawnictwo: Amber
Z okładki:
Rudy Baylor skończył właśnie studia prawnicze i ma problemy ze znalezieniem pracy. W końcu trafia do niewielkiej, mało znanej kancelarii, gdzie dostaje swoją pierwszą sprawę. Ma reprezentować chorego na białaczkę chłopca, który postanawia zaskarżyć potężne towarzystwo ubezpieczeniowe. Choć zadanie przypomina walkę Dawida z Goliatem, idealistycznie nastawiony Rudy podejmuje się tego trudnego zadania. Czy uda mu się zwyciężyć w nierównym starciu z nieuczciwą korporacją?
Opinia:
Od dawna interesuje mnie tematyka prawa i porządku. Z wielką chęcią dokształcam się w tym zakresie jeszcze przed pójściem na studia. Poza zainteresowaniem zbrodnią i genezą przestępstwa pasjonuje mnie również późniejsze postępowanie z winowajcami. Dlatego też, jako, że wcześniej na powieści o tematyce prawniczej nie trafiłam bardzo chętnie zabrałam się do czytania "Zaklinacza deszczu". Książka w moje ręce wpadła przypadkiem na wyprzedaży i dość szybo trafiła 'na warsztat'. Książka przedstawia Nam życie adwokata, którego zawód kojarzy nam się głównie z luksusem i wielkością od nieco innej, bardziej brutalnej strony. Jak się okazuje dla wielu adwokatów życie nie jest bajką, a do zyskania renomy potrzeba wiele wysiłku. Rudy jako świeżo upieczony adwokat podejmuje się jakoby walki z wiatrakami decydując się na reprezentowanie rodziny umierającego na białaczkę chłopca w nierównym pojedynku z nieuczciwym towarzystwem ubezpieczeniowym. Jak potoczy się sprawa? Czy Rudy będzie w stanie dotrzeć do sprawiedliwości i zrekompensować chociaż częściowo cierpienia dotkniętej tragedią rodziny? Czy on sam wyjdzie na prostą i wybije się w adwokackim świecie? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po ksiażkę Zaklinacz deszczu, która w bardzo fajny sposób przedstawia nam mechanizm działania sądów. Książkę czyta się całkiem szybko, chociaż w niektórych fragmentach jest dosyć nudnawa i trochę zniechęca, nadrabia jednak całkiem fajnym ciągiem przyczynowo-skutkowym.

Nie chciałam poświęcać na tę książkę dużej recenzji, bo mam na półce jeszcze wiele książek do przeczytania, a takie pełne recenzje zajmują trochę czasu, postanowiłam więc umieścić tylko tradycyjną notkę jakie często już tutaj umieszczałam. Właśnie zaczęłam ferie i będę miała na prawdę wiele czasu na czytanie i recenzję. Już w przyszłym tygodniu planuję pokazać wam pierwszy stosik, który w tym miesiącu uzbierał mi się całkiem niezły oraz czytelnicze podsumowanie miesiąca. Trzymajcie się ciepło i czekajcie na kolejne posty.

ocena: 7/10

10 komentarzy:

  1. Lubię powieści Johna Grishama, a "Zaklinacza deszczu" uważam za jedną z jego lepszych książek. Nie wiem, jak ten autor to robi - zazwyczaj wszystko, co jest związane z prawem, bardzo mnie nudzi. A jego powieści czytam, i jeszcze mi się podobają;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie bardziej interesuje sama geneza zbrodni i to co przestępcy chodzi po głowie, ale tę książkę i tak chętnie bym przeczytała. W ogóle "powinnam" nadrobić Grishama, bo do tej pory przeczytałam tylko jedną jego książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybieram się prawdopodobnie na studia prawnicze, co do książki to niezbyt w moim typie, ale może być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kiedyś jakąś książkę tego autora, lecz już nie pamiętam tytułu. Wiem jednak, że mi się nie podobała, bo jak dla mnie była zbyt monotonna, dlatego na razie nie skuszę się na powyższą pozycje, gdyż obawiam się powtórki z rozrywki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem co mysleć o książce, nawet po przeczytaniu recenzji... Chyba spasuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tego autora ani tym bardziej jego twórczości i jak na razie nie mam zamiaru się z nią zapoznać. "Zaklinacz czasu" jakoś do mnie nie przemawia - ani fabuła, ani okładka. Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale ta... jest dla mnie okropna. Mimo że z pewnością odzwierciedla wnętrze powieści, to raczej spasuję - po prostu ta lektura nie jest w moim typie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba najlepsza powieść Grishama, a na pewno najbardziej niedoceniona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń